Było to w roku 1655, kiedy Szwedzi napadli na nasz kraj. Idąc plądrowali nasze ziemie, wsie i miasta. Rabowali ile się tylko dało. Czarne chmury, film odzwierciedla całą nawałnicę przemarszu wojsk szwedzkich przez Rzeczpospolitą, parli w kierunku Częstochowy. Wojenny los spotkał Ostrów i okolice, ograbili nasze miasto w żywność i paszę dla swoich koni, zabierali zboże, bydło do jedzenia, zabierali konie, podstawowy środek lokomocji, swoje konie mieli zdrożone drogą. Dla mieszkańców jedynym ratunkiem była ucieczka do puszczy, porzucali więc domostwa i kryli się tam z dobytkiem. Czas mijał, wojna trwała długo, kraj niszczał z roku na rok coraz bardzie robiła się nędza, nie wspominając o szerzących się chorobach, ale król zaczął jednoczyć swoje siły, zaczęto się zastanawiać jak wykurzyć stąd wroga, że muszą coś działać, bo inaczej Szwedzi całkiem kraj zrujnują.
Zaczęto się organizować, zbroić w widły i kosy, i napadali na mniejsze oddziały szwedzkie w miejscach dla nich korzystniejszych, nie w szczerym polu ale właśnie w lasach. Puszcza Parczewska była najbezpieczniejszym miejscem dla organizowania takich potyczek, wypadów, chłopi czuli się jak w domu. Puszcza była też i schronieniem dla okolicznych mieszkańców. Podobnie było i w okolicach Parczewa, oddział wojska szwedzkiego uciekał przed pościgiem wojsk polskich. Chłopi dowiedziawszy się o tym, postanowili uderzyć na Szwedów od tyłu, uzbrojeni w kosy i w widły nocą napadli znienacka na obozowisko szwedzkie. Miejsce poległych jantarów ludzie nazwali Mogiłkami Szwedzkimi, pochowanych jest tam około stu żołnierzy.
Celina Rapa